Jadąc ulica Opolską od estakady przebiegającej nad północną trasą wlotową do Krakowa, zauważymy po kilku minutach jazdy nieśmiało wychylające się zza ekranów dźwiękoszczelnych – charakterystyczne, białe budynki Dworku Białoprądnickiego.
XVI wieczny kompleks zabudowań mocno kontrastuje z otoczeniem ruchliwej 6-pasmowej ulicy i okolicznych budynków. Kilka wieków zawirowań, charakterystycznych dla polskiej historii kilkukrotnie doprowadziło zespół budynków podworskich do ruiny. Finalny kształt nadały mu w latach 50 władze komunistyczne, które adaptowały budynek na cele kulturalne.
Na terenie Dworku czuć powiew historii, pewne fragmenty dawnego dworskiego życia. Za dnia, zwłaszcza latem miejsce spacerów i wypoczynku okolicznych mieszkańców. Prawdziwy urok prezentuje jednak gdy światło dzienne zastępują nocne iluminacje budynków i przylegającego do nich Parku T. Kościuszki.
Urzeczeni tym widokiem, z dala od tłoku, którego próżno szukać w Dworku późną jesienną porą udaliśmy się tam z aparatem, aby spróbować choć w części zaprezentować Wam jego uroki. Efekty naszych zmagań znajdziecie w krótkiej galerii poniżej.
Latem na terenie dworku działa lodziarnia i niedaleko jest wodospad. Można przyjść z kocem i usiąść na trawie koło wodospadu w cieniu drzew. Polecam